Biegła. Mijała mnóstwo drzew, które torowały jej drogę ucieczki. Zdyszana nie zatrzymywała się. Biegła dalej. Co jakiś czas słyszała za sobą odgłos łamanych gałęzi i śmiech. Donośny i szyderczy śmiech. Caroline przeraziła się i przyspieszyła. Niewiele zastanawiając się weszła do drewnianego domku na środku lasu. Był pusty. Żadnej żywej duszy. Z ulgą usiadła na podłodze i starała się opanować oddech. Przed kim ona ucieka? Wpatrywała się tępo w ścianę. Nieznajoma osoba nie dała jej spokoju, po jakimś czasie rozległo się mocne pukanie do drzwi, aż wampirzyca odskoczyła. Podeszła do nich powoli i przekręciła gałkę, by móc je otworzyć. "Co ja robię? Otwieram drzwi osobie, która na mnie poluje". Pomyślała. Chciała cofnąć rękę, ale nie mogła. W progu ujrzała kobietę. Miała około 22 lat, długie czerwone włosy i zielone oczy.
- Musisz - powiedziała, lustrując ją wzrokiem.
- Muszę co? - zapytała Caroline. Czego chciała nieznajoma?
- Musisz - powiedziała, lustrując ją wzrokiem.
- Muszę co? - zapytała Caroline. Czego chciała nieznajoma?
- Musisz zabić - była jak lalka. Nie mrugała, stała w miejscu.
- Kogo? - kiedy dotarł do niej sens tych słów zrozumiała, że chodzi o Klausa. Zapytała dla pewności.
- Uwiedź go i zabij - wycedziła przez zęby. W pewnym momencie jakby ożyła. Przeniosła na nią wzrok i zrobiła krok w jej stronę. - Alodia nie żyje. Od tej pory ja będę ci pomagać. Spotkasz mnie w każdym swoim śnie. Tylko tak mogę się z tobą komunikować
- Uwiedź go i zabij - wycedziła przez zęby. W pewnym momencie jakby ożyła. Przeniosła na nią wzrok i zrobiła krok w jej stronę. - Alodia nie żyje. Od tej pory ja będę ci pomagać. Spotkasz mnie w każdym swoim śnie. Tylko tak mogę się z tobą komunikować
- Nie zabije go! - krzyknęła. Zabijając jego, straci przyjaciół. Cofnęła się o krok. Nie zabije - wyszeptała.
- To nie ja o tym decyduje. Prędzej czy później twój instynkt się uruchomi, a ty nie będziesz mogła się powstrzymać przez wbiciem mu kołka prosto w serce - uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie zrobię tego. Powstrzymam się. Będę z tym walczyć - odpowiedziała dumnie blondynka, unosząc przy tym głowę lekko do góry.
- Nie zrobię tego. Powstrzymam się. Będę z tym walczyć - odpowiedziała dumnie blondynka, unosząc przy tym głowę lekko do góry.
- Zrobisz, widzę to. Jestem najstarszą wampirzą-czarownicą. Dwie pierwsze mają dar patrzenia w przyszłość. Alodia też go miała. Teraz zostały tylko dwie wampirze-czarownice. Przyszłość pokazuje mi, że go zabijesz. Nie uchronisz się od tego. Pamiętaj, kim jesteś - uśmiechnęła się do Caroline i rozpłynęła się w powietrzu...
****
Wampirzyca gwałtownie nabrała powietrza do płuc, siadając tym samym na łóżku. Złapała się za głowę.
- To tylko sen, to tylko sen - szeptała sama do siebie.
- Caroline, co się stało? - usłyszała brytyjski akcent tuż obok swojego ucha. Podskoczyła ze strachu.
- Nic - powiedziała, kiedy zorientowała się, ze to Klaus. Odsunęła się kawałek.
- Nic - powiedziała, kiedy zorientowała się, ze to Klaus. Odsunęła się kawałek.
- Krzyczałaś "Nie zabije go", uważam, że coś się stało - popatrzył na nią. Widziała go idealnie. Spojrzała na zegarek. Szósta rano. Słońce już wschodzi. Odwróciła wzrok.
- Nic takiego, o czym powinieneś wiedzieć - powiedziała chłodno. Wyszła z łóżka, biorąc z walizki ubrania i znikając w łazience.
*
Jak co dzień, Caroline wzięła prysznic i wysuszyła włosy. Zrobiła delikatny makijaż, ubrała przygotowaną wcześniej sukienkę i spięła włosy w kitkę. Ten dzień zdecydowanie nie należał do jej najlepszych. Wyszła z łazienki i schowała piżamę w torbie. Planowała wrócić do Mystic Falls.
- Coś szybko dzisiaj wstałaś - Pierwotny nie odpuścił jej pokoju. Przez ten cały czas czekał na nią.
- Mam parę spraw do załatwienia - nie odwróciła się do niego. Cały czas pakowała swoje rzeczy. Obecność Mieszańca lekko ją denerwowała.
- Niech zgadnę. Pierwszą sprawą jest spakowanie wszystkich rzeczy i powrót do Mystic Falls? - wstał z łóżka i podszedł do niej.
- Skąd wiesz, że mam taki zamiar? - ukradkiem zerknęła na Pierwotnego.
- Niech zgadnę. Pierwszą sprawą jest spakowanie wszystkich rzeczy i powrót do Mystic Falls? - wstał z łóżka i podszedł do niej.
- Skąd wiesz, że mam taki zamiar? - ukradkiem zerknęła na Pierwotnego.
- To było do przewidzenia. Wiedziałem, że nie będziesz chciała tutaj zostać. I to w dodatku ze mną. - Blondynka wypuściła powietrze z płuc i odwróciła się do Klausa tak, by móc na niego spojrzeć.
- Klaus, ja...
- Klaus, ja...
- Rozumiem. Nie chciałaś, aby to się wydarzyło - W rzeczywistości Pierwotny najchętniej by zamknął ją na klucz, żeby nie uciekła, ale nie mógł jej tego zrobić.
- Po prostu nie chcę cię zabić - powiedziała beznamiętnie. Chwyciła swoją walizkę i zniosła ją na dół do swojego samochodu, zostawiając rezydencję i Nowy Orlean za sobą.
****
Długa i męcząca podróż dawała się we znaki. Pomimo snu, Caroline była zmęczona i obolała. Uśmiechnęła się, kiedy tylko minęła tabliczkę z napisem "Mystic Falls". Skręciła w wąską uliczkę i zaparkowała pod dosyć pokaźnym domem. Wysiadła z auta i pokierowała się w jego stronę. Pchnęła duże, dębowe drzwi i weszła do środka. Cisza. Czyżby nikogo nie było w pensjonacie? Zerknęła do salonu, w którym Stefan stał przed oknem. Widocznie był zamyślony. Caroline delikatnie zapukała w framugę drzwi.
- Caroline? - zapytał Stefan, kiedy wyrwał się z zamyśleń. Podszedł do niej i przytulił przyjaciółkę. - Gdzieś ty była? - odsunął się na długość rąk.
- To nie jest istotne. Gdzie reszta? - rozejrzała się po mieszkaniu.
- Damon z Eleną pojechali po resztę. Za niedługo powinni przyjechać. Podobno w mieście pojawiła się niedawno wampirza-czarownica - na to słowo wampirzycy urosła wielka gula w gardle. "Przecież oni nic nie wiedzą". Pomyślała. - Caroline, wszystko w porządku? - zapytał z troską.
- Tak, poczekajmy na nich - mówiąc to, usiadła na kanapie. Dlaczego tak się zdenerwowali, słysząc tą informację? Czy to coś ważnego?
__________________________________________________
Wybaczcie za to zwlekanie z rozdziałami, ale przez te wakacje chodzę spać o 5 rano, a wstaję o 15, także wszystko mam przesunięte. Do tego rozmawiam na Skypie, a nie mogę się przy tym skupić i Minecraft na nowo mnie pochłonął xD
Ale staram się teraz zagospodarować mój czas i zrobić grafik :D
CZYTASZ? = SKOMENTUJ!
Liczę na napływ opinii o moim blogu, jak i o nowych wpisach.
Komentujcie, polecajcie i czytajcie <3
Jeżeli macie jakieś pytania lub pomysły na kolejne rozdziały, zajrzyjcie w zakładkę "Kontakt" :)
Xoxo, Oliwia ♥
Ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńrozdział troche krótki ale blog w porównaniu z poprzednim bardzo interesujący i ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego blog na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam.
http://everythingwouldbefine.blogspot.com/
Jak zawsze wspaniale napisane! z niecierpliwością czekam na następny odcinek^^
OdpowiedzUsuńBooosko! Kocham <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał ten rozdział :* Czekam na następny...
OdpowiedzUsuńboski blog:D nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, zresztą jak każdy do tej pory ;) kiedy następny? ;P
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało <3
OdpowiedzUsuńSuper :) Oby wiecej dobrych rozdziałów :D Zapraszam do mnie w wolnym czasie :D
OdpowiedzUsuń