- Co ona robi tak długo? - sobowtór nerwowo krążył po pomieszczeniu, doprowadzając przy tym pozostałych do szału. Jej długie, proste włosy opadały jej na ramiona, a na twarzy widniała niecierpliwość.
- Elena, czy mogłabyś usiąść? - czarownica w końcu zabrała głos. Przeniosła się z podłogi na sofę i wbiła wzrok w dziewczynę. - Zaraz przyjdzie, zapewniam cię
- Ale ile można czekać? Nie rozumie słowa "pilne"? - opuściła bezwładnie ręce i usiadła na krześle. Wszyscy zgromadzeni wpatrywali się w drzwi.
- Idzie - oznajmił Stefan, słysząc kroki na schodach, a następnie skrzypienie otwierających się drzwi. W progu stała blondynka o kręconych włosach, które przykleiły jej się do policzka, a z jej butów ciekła woda. Złożyła parasol i położyła go w kącie.
- Wybaczcie, że tak długo, ale musiałam jeszcze coś załatwić - tłumaczyła się. Jej oddech był nierówny, jakby przebiegła długi dystans. Zdjęła z siebie płaszcz i powiesiła na wieszak.
- Wreszcie, ile można czekać - odezwał się Damon, sącząc ze szklanki pozostałości po Bourbonie. Po wypiciu całej cieczy, odłożył delikatnie szklane naczynie i oparł się wygodnie o oparcie kanapy.
- Myślę, że te parę minut was nie zbawiło - uśmiechnęła się delikatnie, łagodząc napięcie, które panowało w tym domu.
- Ważne, że jesteś - Stefan miał poważną minę. Wstał ze sofy i stanął na środku pomieszczenia, w którym byli zebrani.
- Mamy parę spraw do omówienia. A mianowicie, Klaus wyjechał dziś rano do Nowego Orleanu w poszukiwaniu czarownicy, która prawdopodobnie spiskuje przeciwko niemu - podszedł do malutkiego stolika znajdującego się na końcu pokoju i wziął stamtąd do ręki jakąś kopertę. Podszedł do Caroline i wręczył jej świstek papieru.
- Kazał ci to przekazać - mówił cicho, jednakże ta wypowiedź nie mogła zostać nieusłyszana przez innych, gdyż wszyscy byli wampirami. Blondynka spojrzała po obecnych, jednym ruchem otworzyła kopertę i wyjęła jej zawartość. Niepewnie spojrzała na kartkę. Z koncentracją czytała każde słowo po kolei, bezgłośnie poruszając ustami.
"Droga Caroline!
Wyjeżdżam z Mystic Falls w poszukiwaniu jednej, bardzo potrzebnej mi osoby. Jak zapewne już wiesz, ktoś spiskuje przeciwko mnie, a ja mam zamiar się dowiedzieć konkretów. Znalezienie tej osoby zajmie mi sporo czasu, a zwłaszcza, że nie wiem, kim ona jest i jak wygląda. Mam nadzieję, że pod moją nieobecność nie wplączesz się w kłopoty. W razie czego zawsze możesz zwrócić się do Salvatorów, którzy będą mieli ze mną kontakt. Wracam niebawem.
Klaus"
Dziewczyna przewróciła teatralnie oczami i schowała z powrotem list do koperty, lecz podszedł Damon i wyrwał jej z rąk owy papier. Tak samo, jak wampirzyca, zanurzył się w lekturze, a po jej skończeniu, wybuchnął donośnym śmiechem. Elena podeszła do rozbawionego chłopaka i wyprowadziła go z pokoju, głośno wzdychając. Bonnie podeszła do przyjaciółki i kucnęła obok niej.
- Z czego Damon się śmieje? - zapytała poważnym tonem, patrząc w twarz Caroline, która diametralnie zmieniała się, nie wiedząc, jakie uczucie wyrazić.
- Nie wiem. Dobrze wiesz, że potrafi śmiać się z byle czego - wzruszyła delikatnie ramionami. Wstała z krzesła i podeszła do okna. Deszcz lał coraz mniej obficie, a słońce powoli wydostawało się zza chmur. Auta jeździły już pewniej, a na chodnikach pojawiło się coraz więcej ludzi.
- Stefan, czy Klaus zdradził ci więcej szczegółów dotyczących jego wyjazdu? -zapytała, nie odwracając się. Słyszała, jak młodszy Salvatore nabiera powietrza.
- Nie. Powiedział tylko, że jedzie szukać wiedźmy, która przeciwko niemu spiskuje - wampirzyca pokiwała głową, odesżła od okna, zabrała swoją torebkę i podeszła do drzwi, chwytając za klamkę.
- Mam jeszcze parę innych spraw do załatwienia. Informujcie mnie na bieżąco - posłała swoim przyjaciołom promienny uśmiech i pognała do swojego czarnego Volvo.
_______________________________________________________
Cześć! Oddaję w Wasze ręce prolog mojego nowego bloga o Klaroline.
Dlaczego założyłam kolejny? Ponieważ mam pomysł na nowa historię, ale nie na tamtym blogu nie mam możliwości wplątania owego wątku.
Wpisy pojawiać się będą sporadycznie, gdyż to jest tylko blog poboczny, ale to nie znaczy, że nie będę się nim interesować. Myślę, że co 3-4 dni nowy wpis Wam wystarczy :)
Zachęcam do komentowania i polecania bloga. Jeżeli macie jakieś pytania, zajrzyjcie w zakładkę "Kontakt" :)
Xoxo, Oliwia ♥
Wspaniale się zapowiada! Będę codziennie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńNie mam konta na blogspocie, ale będę podpisywała się Honey, tak jak na bloxie(tak to się pisze xd). Super sie zapowiada. Mam nadzieje, że na tym blogu również powstanie wspaniała historia.
OdpowiedzUsuńHoney xoxo
Cieszę się że założyłaś nowego bloga, bardzo przypadł mi do gustu. Na pewno będę stałą czytelniczką. Rozdział czytało mi się przyjemnie oraz z lekkością, świetna robota. :*
OdpowiedzUsuńProlog niesamowicie dopracowany. Cudownie się czytało. Zachęciłaś mnie do dalszego śledzenia wpisów :3
OdpowiedzUsuńDo anonimów: Zamiast mieć na nagłówku napisane: Anonimowy, wystarczy wybrać opcję: Nazwa/Adres URL. Wtedy Ty, Honey - pozostaniesz Honey ;) A inni będą mieć swoje nazwy :)
OdpowiedzUsuńPozdraiwam, Bethany!
Super.. Twój pierwszy blog o Karoline jest wspanialy. Ten tez sie ciekawie zapowiada.. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog, czekam na nn.
OdpowiedzUsuńPięknie zaczęty blog. Będę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://klauspierwotnahybryda.blogspot.com/
Podoba mi się. Opisy są świetne, sytuacje nie przesadzone.
OdpowiedzUsuńJest świetnie. Będę czytać xD
Pozdrawiam!
Nie znam twojego starego bloga, mogłabyś podać link w komentarzu? :)
OdpowiedzUsuń