Nerwowo bawiła się palcami, próbując poskładać swoje myśli w jedną całość, jednak nic jej nie wychodziło. Z jednej strony...pragnęła Klausa, a z drugiej starała odpychać od siebie tą myśl. Nie wiedziała, dlaczego go pocałowała, ale gdyby miała ponownie wybierać, zrobiłaby to ponownie. Bała się go skrzywdzić. Kto wie, do czego byłaby zdolna, gdyby chęć mordu przejęła nad nią władzę. Wraz z Pierwotnym wyginęłyby inne wampiry, w tym także jej przyjaciele. Nie chciała tego. A co z Tylerem? Czy nadal go kocha? Czy go jeszcze zobaczy? Złapała się za głowę i usiadła na skraju łóżka.
- Caroline - usłyszała szept. Odwróciła się za siebie. W progu ujrzała Elenę, która niepewnie zmierzała w jej stronę. - Ja...przepraszam cię za tamto...w barze. Nie chciałam. Miałaś rację. Ty i Klaus, to podobna sytuacja, co ja i Damon - urwała, nabierając powietrza. Usiadła obok Caroline, wpatrując się w podłogę. - On się zmienił, przyznaję, ale nie ufam mu. Wiesz, co dla ciebie jest dobre, ale ja martwię się. Boję się, że może zrobić ci krzywdę
- Mną się nie przejmuj - Przerwała jej w połowie zdania. - Powiedziałaś, co myślisz. Ok, rozumiem. Może trochę przesadziłaś, ale doceniam to, że martwisz się o mnie, jednakże niepotrzebnie. Potrafię o siebie zadbać, a jeżeli nie wiesz, to Klaus jest zagrożony przeze mnie. Powinniśmy teraz przejmować się nim, nie mną - przerwała, łapiąc oddech. Nie zastanawiała się ani przez chwilę, co mówi.
- Martwić się o Klausa? Czy to siebie słyszysz? - zapytała brunetka z niedowierzaniem.
- Eleno, znowu zaczynasz - skarciła ja blondynka.
- Wybacz, ale ty mówiąca o bezpieczeństwie Klausa? Wszystko dobrze? Co się stało, kiedy odwiózł cię do domu? - zadawała mnóstwo pytań, na które wampirza-czarownica niekoniecznie chciała odpowiadać.
- To nie jest teraz istotne...
- Jest. Jesteśmy przyjaciółkami, tak? - uniosła jedną brew, oczekując na odpowiedź.
- No, tak, ale...nie wiem od czego zacząć. Z jednej strony jest Tyler. Kocham go nad życie, ale teraz, kiedy zniknął, czuję się tak jakoś inaczej. Klaus jest przy mnie niemalże non-stop i ja... - westchnęła. Powiedzieć czy nie?
- I ty co? - Elena pomogła Caroline w wypowiedzeniu tego, co leży jej na sercu.
- Przy nim też czuję się inaczej. Czuję się bezpieczna. Wiem, że jeśli cokolwiek mi się stanie, albo kiedy uwolni się mój instynkt mordercy Pierwotnych - zaśmiała się lekko - To wiem, że zawsze mogę na niego liczyć. A wczoraj, kiedy odwiózł mnie do domu, został na noc. W zasadzie sama nie wiem, dlaczego go o to poprosiłam, ale...
- Czy wy... - oczy Eleny stały się większe. Tak się mogło wydawać.
- Nie, nie, nie! - Caroline machała rękami. - Nic z tych rzeczy. My po prostu...dzisiaj, kiedy się obudziłam, ja go...pocałowałam - wyszeptała.
- Pocałowałaś?! - młoda Gilbert aż zerwała się z miejsca i stanęła na przeciwko przyjaciółki. - Pocałowałaś Klausa? A on?
- Sam tego chciał - wzruszyła lekko ramionami i schowała twarz w dłonie. Wampirzyca przykucnęła i oparła się o kolana blondynki.
- Klaus Mikaelson SAM chciał, abyś go pocałowała? - pytała z niedowierzaniem. 'Dlaczego ona musiała zadawać aż tyle pytań?" Pomyślała.
- Tak. I to w sumie nie pierwszy raz - z ust Caroline wydobyło się jęknięcie. Przygryzła język. Nie chciała tego mówić.
- To ile razy?
- Dwa - odpowiedziała szybko. Odwróciła wzrok. Chciała zakończyć ten temat. Elena szturchnęła ją w bok.
- I co? Jak całuje? - poruszała brwiami. Caroline spojrzała na nią pytająco.
- Serio? Ja ci mówię, że całowałam się Klausem, a ty pytasz, jak całuje?! Żadnego kazania, obelg ani nic? - podniosła głos.
- Jesteś moją przyjaciółką. Powinnam cię wspierać. Ja też nie święta. Jestem z Damonem i ty to zaakceptowałaś, więc dlaczego ja nie mogę? - wzruszyła ramionami. Wampirza-czarownica uśmiechnęła się i przytuliła wampirzycę.
- Dziękuję. Ale proszę...niech to pozostanie między nami - Elena pokiwała głową. Dziewczyny zaśmiały się. Jak za starych dobrych czasów. Ta chwila nie trwałą długo. Caroline osunęła się na ziemie, złapała za głowę i krzyknęła.
- Caroline! Caroline, co się dzieje? - brunetka była przerażona, kiedy zobaczyła czerwone oczy blondynki.
- Uciekaj...- wychrypiała.
__________________________________________________
Dobra! Wena powraca malutkimi kroczkami, ale wraca! Mam parę pomysłów na ciąg dalszy, ale nie wiem, na jak długo :(
Wybaczcie, że tak późno. ROZDZIAŁY BĘDĘ DODAWAĆ ALBO W WEEKEND LUB JAK SIĘ NIE UDA, TO NA POCZĄTKU TYGODNIA :)
Liczyłabym
na komentarze. Wiem, że jakość mojego opowiadania znacznie spadła, ale staram staram się to nadrobić. Wasze komentarze mnie do tego motywują, a jest ich coraz mniej :( Przeczytałaś? Skomentuj. To mnie motywuje i daje siłę do dalszej pracy. Wyraź swoja opinie o nowym rozdziale! :)
CZYTASZ? = SKOMENTUJ!
Liczę na napływ opinii o moim blogu, jak i o nowych wpisach. Komentujcie, polecajcie i czytajcie <3
Masz rady? Zobaczyłeś błąd w pisowni? Napisz! Pomaga to w doskonaleniu bloga :)
Jeżeli macie jakieś pytania lub pomysły na kolejne rozdziały, zajrzyjcie w zakładkę "Kontakt" :)
Jeżeli macie jakieś pytania lub pomysły na kolejne rozdziały, zajrzyjcie w zakładkę "Kontakt" :)
Założyłam drugiego bloga - to przez to wszystko Klaroline jest na boku. Harry Styles, dlaczegooo?!
Jeżeli
lubicie One Direction, serdecznie zapraszam na mojego bloga, którego
prowadzę wraz z Alą.
Jest już pierwszy rozdział. Rozdział 3 w ten weekend. Napisze go Ala :)
Liczyłabym na komentarze na tamtym blogu. Ala się ucieszy :D
Kocham
was, moje robaczki i jeszcze raz przepraszam za zwłokę. Zasługuję na
powieszenie, odcięcie głowy, kastrację czy co to tam chcecie xD
Xoxo, Oliwia ♥
OKEJ. Jako pierwsza pod tym postem, czuję się zobowiązana wytknąć Ci jedną, pewną BARDZO ważną rzecz, która boli pewnie każdą czytelniczkę twojego bloga.
OdpowiedzUsuńMianowicie, DLACZEGO TO DO CHOLERCI JASNEJ SIĘ JUŻ SKOŃCZYŁO?
Czytam sobie spokojnie, już myślę ze znak "-" pod notką, jest jakimś przeniesieniem fabuły w czasie, a tu masz Ci babo placek, KONIEC NOTKI.
NAPRAWDĘ ?!?!!?!?
No, wracając do siebie.
Cieszę się że Ci wena wróciła :)
I wejdź jak możesz do mnie : http://idontknowifyouknowwhoyouare.blogspot.com
Przeczytaj ostatnią notkę i mi pomóż. Błagam :(
Fajny rozdział,ale za krótki! Dłuższe rozdziały pisz ;)
OdpowiedzUsuńSuper. Błagam wstaw jak najszybciej nn :)
OdpowiedzUsuńsuper czekam na kolejne :*
OdpowiedzUsuńPS: Bedę tu częstym gościem.
http://beyourselfforeverystep.blogspot.com/
Superek rozdzialik. Kocham twoje opowiadania, ale są trochę przy krótkie. Nie oskarżam cię o to bo wiem co to brak weny. Ja mam zamiar założyć bloga o Klausie i Caroline, ale na początku pisze na laptopie. Ty też zacznij. Będzie ci o wiele łatwiej. Naprawdę, a co do rozdziału SUBCIO :D
OdpowiedzUsuńRozdział super. Twoje opowiadania strasznie wciągają, więc szkoda, że tak szybko się kończą, ale nie narzekam, bo i tak jest ciekawie :D Pozdrawiam z delena-different-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRacja, bardzo mnie to wciągnęło <3
OdpowiedzUsuńGaaah! Cóż za małe cudo? Świetny rozdział, ale stanowczo za krótki! Dlaczego! Kiedy już sie wczytałam, on się skonczył :( Wybacz że nie komentowałam wcześniej, ale dużo na głowie miała, szkołe i wszystko. Zawiesiałam swojego bloga, ale teraz już wróciłam i powoli nadrabiam wszystko. Swoja droga zapraszam na rozdział nowy :) Może ci sie spodoba. Zaczynam nową historię, ludzką :) Zobaczymy co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńŚwietny :D U mnie też nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńhttp://klausloveher.blogspot.com/
czadowy rozdział:D
OdpowiedzUsuńCiągle czytam wszystko tylko niekiedy nie skomentuje ale czytam :3 i tak tw opowiadania sa najlepsze ;)
OdpowiedzUsuń